Buśka
PostWysłany: Pon 13:14, 23.04.2007    Temat postu:

Rano nie wiedzieć czemu strasznie mnie kark bolał. Dlatego też zmieniłem ułożenie mojego kamienia. Odrazu zadziałało! Very Happy Wstałem dopiero popołudniu. Wyjąłem jedzenie, które leżało pod łóżkiem. Niestety okazało się, że na powietrzu wyrosła pleśń, a woda zgniła. Zjadłem więc ziemnaiki. Były pyyyyszne. I miały taki prześliczy zielony kolor.
Gdy już odpocząłem po obiedzie postanowiłem zmienić trochę plan dnia. Zostanę w domu zaraz wychodzić. Obejrzałem telewizję. Armia biedronek vs armii korników. Korniki przegrały. To był strasznie ekscytujący film. Ciekawe co jutro puszczą Razz
Zauważyłem, że mam strasznie brudne stopy. Musiałem więc natychmiast wysmarować je kremem 'nawóz sztuczny' firmy Sravon. Było już późno, więc zrobiłem sobie maseczkę z pokrzywy i poszedłem lulu.
nairda0700
PostWysłany: Pią 18:15, 20.04.2007    Temat postu:

Dzień 34 września

Obudziłem się jak zwykle na ścianie lecz niestety wstałem lewym palcem prawej nogi więc wiedziałem że autobus jest niebieski. Gdy zajrzałem do kibla okazało sie że nie mam nic do jedzenia. Więc zjadłem szybko śniadanie (dziś post więc szczura z warzywami) i wyszedłem do sklepu. Do sklepu miałem 1000 km to szybciutko se przebiegłem i jak wyszedłem o 13.45 to o 13.71 już byłem. Kupiłem litr ziemniaków, 3 kg wody i 15 dag powietrza. Zapłaciłem -16,120 zł i poszedłem do domu. Gdy już doszedłem okazało się że mi oddali już całe łóżko!! Lecz zabrali dom... Więc położyłem zakupy pod łóżko, i szykowałem sie iść spać. Szybko zasnołem bo mieszkam niedaleko czarnobylu i tu jest takie kojące powietrze.
Buśka
PostWysłany: Czw 16:24, 19.04.2007    Temat postu:

Dzień 3. 33 września
Obudziłem sie świtem oblany czymś bardzo smacznym... taki słony cudowny smak... podobno nazywa się to pot. Ciekawe, czy można gdzieś to kupić?Wink
Jak zwykle wziąłem poranny prysznic pod dziurawą rurą ściekową. Pamiętniczku, nie uwierzysz, ale na moją głowe poleciała stara guma do żucia! Była do tego oblana białym płynem. Czasem zastanawiam się nad swoim wielkim szczęściem.
To było tak smaczne, że zostawiłem połowę, aby znaleść więcej.
Spytałem się przechodzącej kobiety, czy ma jedną gumę, ale dostałem tylko w twarz. Suka w dupe kopana. Ale nie przejąłem się. W końcu nie ma większego szczęściarza niż ja! Very Happy Wszedłem do jakiegoś syfu, gdzie pisało 'lider szajs', bo zobaczyłem wielu ludzi wychodzących z niego. Może tam bym znalazł smakołyczek...
zapytałem się kobiety, która miała na bluzie wielki napis 'lider szajs' gdzie mogę znaleść tą gume. Obawiałem się, że mnie uderzy, jak poprzednia, ale popatrzyła się na mnie dziwnie i podała pudełko. Otworzyłem je, i były tam gumy! Tylko nie było białego płynu. Spytałem się jej gdzie ten biały płyn. Wykopali mnie z tej wielkiej chaty. Ciekawe czemu.
Dzień był męczący, więc postanowiłem trochę odpocząć. Położyłem się na trawie w parku, bo było wygodnie i unosiła sie tam wspaniała woń świezej psiej kupy. To jest to. Luksus. Nie wiem kiedy zasnąłem. Obudziłem się, gdy jakiś mały owłosiony piesek nasikał mi na twarz. Mniaam. Podniosłem jego tylną łapę, mając nadzieję, że da więcej. Ale wredny kundel był egoistą, i nie dał ani mililitra więcej.
Wróciłem więc do mojej willi i postanowiłem zasnąć. To był wyjątkowo męczący dzień. Smile
Radzik
PostWysłany: Pon 16:36, 02.04.2007    Temat postu: Dzień 3. 32 września

Dzień 3. 32 września

Kolejny pochmurny dzień. Obudziłem się wreszcie w moim starym łóżku, bo mi je oddali, tylko bez materaca, desek i pościeli. Zostały same nogi. Lepsze to jednak niż nic...Smile
Dzisiaj postanowiłem zaszaleć i ubrać się w coś innego. Była to nowiutka szmata podłogowa, którą zawinąłem od babci klozetowej spod baru. Pasowała do mnie idealnie. Jeszcze włożyłem ta;lerz na głowę i juz byłem królem.
Postanowiłem zjeść Lancz... wyrwałem więc deskę z podłogi, którą wcześniej wysmarowałem cebulą, pokroiłem na kawałki, włożyłem do mikrofalówki i włonczyłem budzik. Gdy on zadzwonił, wyjołem je i schrupałem z wielkim zapałem aż się nimi podnieciłem. Gdy już ohłonołem, doszedłem do wniosku, że czipsy cebulowe domowej roboty wymjatają. Paluchy lizać.Smile) To wszystko popiłem Wódką Klozetową, którą też sam zrobiłem. Potem zasnąłem... Gdy się obudziłem ponownie było jeszcze jasno, tylko wszystko.. było.. do góry.. dnem.. Rolling Eyes
Poszedłem do kanału i szybko umyłem włosy. Z przerażeniem stwierdziłem, że mam ich już tylko 74! Miałem bowiem 89. Trudno. Tym razem naprawdę się zmęczyłem i sposobem cywylizowanego człowieka polazłem do łóżka, położyłem się na wznak i usnąłem...
Śniło mi się, że skaczę na bandżi zrobionym z gumy Orbit. Było fantastatycznie...
Buśka
PostWysłany: Czw 16:15, 29.03.2007    Temat postu:

Dzień 2. 31 września

Następnego pięknego pochmurnego dnia obudziłem się na szafie w lodówce i to do góry dnem...
miałem pokaleczoną stopę, wiec smoła kapała mi na twarz. Niestety musiałem zmienić karton, gdyż pachniał lawendą i strasznie śmierdziało. Nowy karton znalazłem w restauracji pod monopolowym, gdzie siedzieli mili panowie z soczkami. Miały przeszlachetną nazwę. Królewskie. Poprosiłem trochę, ale chyba mnie nie zrozumieli, bo zaczęli krzyczeć 'giń antychryście! spadaj na bambus!'. Dziwne zwierzęta. A to podobno ja jestem normalny.
Na obiadek zjadłem pyszne 20-procentowe mleko. Bardzo się ucieszyłem, bo na opakowaniu pisało, że za minuty skończyła by się data ważności.
Nudziło mi się, a komputer wypadł mi przez okno gdy goliłem czoło, więc wyszedłem na świeże powietrze i z zachwytem dźgałem świeżą psią kupę czarnym grubym kijkiem, które wcześniej zabrałem panu policjantowi. Nie wiedzieć czemu poszczuł mnie swoim psem. Mniaaam. Smakował prawie jak szczur.
Gdy się zmęczyłem dniem, a miałem coraz intensywniejsze gazy, wróciłem do domku i położyłem się koło muszli klozetowej, bo ostatnio w nocy jestem bardzo spragniony.
Radzik
PostWysłany: Śro 15:29, 28.03.2007    Temat postu: Z pamiętnika Eustachego...

Dzień 1. 30 września

Był piękny słoneczny dzień...
Deszcz lał jak z cebra, a niebo było czarne...
Tego dnia jak zwykle obudziłem się na suficie...
Jednak okazało się, że jeszcze spałem...
Daltego obudziłem się ponownie, ubrałem się w karton i poszłem do kuchni. Tam zjadłem sniadanie. Był to tościk z serkiem, ketchupikiem i masełkiem. Do picia była bułka.
Obiadu nie było. Głodowałem, ale byłem zadowolony. Poszłem grać w kompa... Na kolację upolowałem zdechłego szczura. Był smaczny.
Bardzo się tym wszystkim zmęczyłem. Najpierw umyłem się w kanale, a potem włożyłem mój nocny karton. Potem chciałem pójśc spać, ale ukradli mi łóżko. Postanowiłem pójśc spać do lodówki. Niestety było mi za gorąco, więc przeniosłem się do mikrofalówki i nastawiłem budzik na 6 godzin...
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
   

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group