aaa4
Nowicjusz

Dołączył: 29 Sie 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
|
Wysłany: Śro 10:34, 12.09.2018 Temat postu: 876 |
 |
|
-Nie zawsze bylem czlowiekiem, ktory otwarcie mowi to, co mu lezy na sercu, ksiaze Borric, ale zyjemy teraz w trudnych czasach. Gdyby to ktos inny mnie nawiedzil w podrozy na wschod, skonczyloby sie na uprzejmej rozmowie. Ty, Ksiaze, jestes w wyjatkowej sytuacji. Teraz, kiedy zostaly zerwane wszelkie wiezy pomiedzy bratankiem a stryjem, ty jestes jedynym czlowiekiem w Krolestwie, ktory ma odpowiednio wysoka pozycje i kontakty, aby probowac wplynac na Krola. Musze szczerze przyznac, moj przyjacielu, ze wcale ci nie zazdroszcze tego wysokiego stanowiska.
Za panowania Rodrica bylem jednym z najpotezniejszych i najbardziej wplywowych panow na wschodzie, teraz jednak, majac takie wplywy na dworze Rodrica IV, jakie mam, rownie dobrze moglbym byc piratem czy rozbojnikiem na drodze. Teraz najblizej Krola jest twoj nikczemny kuzyn Guy, a ja i ksiaze Bas-Tyra nie palamy do siebie zbyt wielka miloscia. Chociaz powody naszej wzajemnej niecheci nie sa tak osobiste jak twoje - kiedy jego gwiazda wzbija sie w gore, moja tym bardziej spada w dol.
Zaczelo dokuczac im zimno. Kerus zatarl rece.
-Ale moze chociaz jedna dobra wiadomosc na koniec. Guy spedza zime w swoich posiadlosciach w poblizu Drogowskazu, wiec przynajmniej na razie Krol jest wolny od jego knowan. - Kerus chwycil mocno Borrica za ramie. - Zmobilizuj wszystkie swoje sily. Ksiaze, aby wplynac na Krola i zapanowac nad jego wybuchowa natura. Teraz, wobec nadciagajacej inwazji, o ktorej przynosisz wiesci, musimy sie wszyscy zjednoczyc. Przedluzajaca sie wojna pochlonie nawet te niewielkie rezerwy, ktore jeszcze mamy. A potem kiedy na Krolestwo przyjdzie czas prawdziwej proby... nie wiem, czy wytrzymamy.
Borric nie odezwal sie ani slowem. Najgorsze obawy, ktore zawitaly do jego serca po rozmowie z Erlandem, byly niczym wobec informacji wyjawionych przez Kerusa.
-Jeszcze jedno, Bonie - powiedzial ksiaze Saladoru. - Wobec faktu, ze trzynascie lat temu Erland zrzekl sie korony, a takze wobec nasilajacych sie plotek o tym, ze ciagle podupada na zdrowiu, wielu czlonkow Kongresu bedzie u ciebie szukalo rady. Wielu pojdzie za toba, nawet niektorzy z nas ze wschodu. Pamietaj o tym.
Borric spojrzal na niego zimnym wzrokiem.
-Czy mowisz o wojnie domowej? Twarz Kerusa przeszyl skurcz bolu. Bezwiednie machnal reka. Oczy zaszklily sie lzami.
-Zawsze bylem wiemy koronie. Borric, jednak kiedy przychodzi czas zyciowego wyboru, interes Krolestwa jest najwazniejszy. Zaden czlowiek nie jest i nie moze byc wazniejszy niz Krolestwo.
-Krol jest Krolestwem - powiedzial Borric przez zacisniete zeby.
-Nie bylbys tym, kim jestes, gdybys odpowiedzial inaczej. Mam nadzieje, ze bedziesz w stanie ukierunkowac energie Krola na zagrozenie na zachodzie, bo zareczam ci, ze jezeli Krolestwo stanie w obliczu niebezpieczenstwa, inni nie beda holdowali tak szlachetnym zasadom.
Wchodzili po schodach prowadzacych z ogrodu do sali.' Borric zwrocil sie do Kerusa.
-Wiem, ze masz dobre intencje - powiedzial nieco lagodniejszym tonem. - Wiem tez, ze w twym sercu gosci jedynie milosc do Krolestwa. Musisz wierzyc i modlic sie, bo ja zrobie wszystko, co w mojej mocy, aby Krolestwo przetrwalo.
Kerus zatrzymal sie na chwile przed drzwiami do palacu.
-Obawiam sie. Ksiaze, ze wkrotce zostaniemy rzuceni na glebokie wody. Modle sie goraco o to, by inwazja, o ktorej mowiles, nie stala sie fala, ktora nas na zawsze pograzy w odmetach. Pamietaj, Borric, ze zawsze i wszedzie jestem ci gotow sluzyc swoja pomoca i wsparciem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|